Perspektywa utraty 15 kg w ciągu dwóch tygodni jawi się jako wyjątkowo drastyczna. Taka redukcja przekracza normy zalecanego tempa chudnięcia i może wynikać głównie z utraty wody oraz glikogenu, a nie faktycznego spalenia tkanki tłuszczowej. Mimo to istnieją osoby, które szukają właśnie tak radykalnych metod, motywowanych presją czasu czy wydarzeniem wymagającym szybkiej metamorfozy. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że jest to obarczone sporym ryzykiem.

Ekstremalna dieta o niskiej kaloryczności

Najpopularniejsze rozwiązania w tej skrajnej sytuacji sprowadzają się do diet mocno ograniczających kalorie – czasem poniżej 1000 kcal dziennie – i drastycznie tnących węglowodany. W ciągu kilku dni organizm zużywa rezerwy glikogenu, co powoduje szybki spadek wagi, ale głównie przez utratę wody. Taka głodówka bywa też monotonna, oparta na kilku wybranych produktach, np. kapuście czy grejpfrutach.

Problem polega na tym, że przy tak restrykcyjnej diecie łatwo o niedobory białka, witamin i minerałów. Osłabieniu ulegają mięśnie, włosy, paznokcie, a poziom energii spada do minimum. Jeśli planujesz intensywny wysiłek fizyczny, grożą ci zawroty głowy, anemiczne samopoczucie, a nawet ryzyko omdleń. Ponadto organizm może spowolnić metabolizm, co po zakończeniu diety prowadzi do szybkiego efektu jo-jo.

Duże obciążenie przy intensywnych treningach

Niektórzy próbują przyspieszyć proces, dołączając forsowne ćwiczenia cardio albo interwałowe. Teoretycznie to zwiększa zapotrzebowanie kaloryczne, ale przy niedoborze energii z diety może prowadzić do ogromnego stresu dla układu krążenia i mięśni. Trening siłowy w takim okresie często kończy się kontuzją, bo organizm nie ma wystarczających zasobów do regeneracji. Dodatkowo brak wystarczającego odpoczynku potęguje wydzielanie kortyzolu, hormonu stresu, co paradoksalnie sprzyja magazynowaniu tłuszczu. W konsekwencji nawet skrajnie intensywne ćwiczenia nie gwarantują utraty 15 kg czystego tłuszczu w tak krótkim czasie. Gdyby ktoś próbował, musiałby liczyć się z poważnym ryzykiem zdrowotnym, włącznie z odwodnieniem i zaburzeniami rytmu serca.

Choć w ciągu dwóch tygodni można faktycznie zauważyć na wadze spadek masy, warto pamiętać, że prawdziwego tłuszczu ubywa niewiele. Głównie pozbywasz się wody i glikogenu, a po powrocie do normalnych posiłków waga skacze z powrotem do góry. Szybki przeskok w jedzeniu sprawia, że organizm gromadzi tłuszcz jeszcze intensywniej, przygotowując się na ewentualne przyszłe głodówki.

Gdyby jednak ktoś upierał się przy spróbowaniu takich metod, powinien: skonsultować się z lekarzem, sprawdzić, czy nie ma przeciwwskazań, zadbać o minimalne zabezpieczenie białka, witamin i minerałów, obserwować organizm, by wcześnie wychwycić objawy nadmiernego wyczerpania lub odwodnienia, po zakończeniu diety wprowadzać kalorie stopniowo, by nie wpaść w efekt jo-jo.

Jednym słowem: schudnięcie 15 kg w dwa tygodnie jest celem niebezpiecznym i w większości przypadków nie do zrealizowania w zdrowy sposób. Nawet jeśli waga spadnie, będzie to głównie spadek krótkotrwały, a powrót do normalnego trybu życia oznacza gwałtowne cofnięcie efektów. Znacznie bezpieczniejsze i bardziej skuteczne na dłuższą metę jest rozłożenie tej redukcji na kilka miesięcy, co pozwala stopniowo kształtować nowe nawyki, zapewniać organizmowi odżywcze posiłki i unikać wyniszczających konsekwencji głodówek.